wtorek, 10 czerwca 2014

Mundialowe wróżby

Tak to już jest na naszym dziwnym świecie, że najbardziej prestiżową imprezą w futbolowym świecie nie są Igrzyska Olimpijskie (jak w przypadku większości wielkich dyscyplin), a Mistrzostwa Świata. To prawdziwe święto, które już niebawem będzie cieszyć nasze oczy; szkoda tylko, że w tak dziwnych czasem godzinach. To ostatni moment na przewidywania, czego możemy się spodziewać. Takie wróżenie z fusów ápropos Mundialu trwa w mediach już od jakiegoś czasu. Głośne były zresztą nawet wątpliwości, czy cała ta impreza powinna mieć miejsce w kraju kawy. Może wcale niekoniecznie? Skoro mieszkańcy Krakowa mogli uznać, że Igrzyska przyniosłyby więcej szkody niż korzyści, takie prawo powinni mieć także obywatele Brazylii. Ale przejdźmy do sportu: oto najlepsi i najciekawsi okiem typowego "szpaka", a także nieśmiałe wróżenie z mojej strony. Zaczynamy!

 

Najlepsze drużyny - prawdopodobnie: Hiszpania i Brazylia
Po finale Pucharu Konfederacji baardzo poważnym kandydatem do wygrania Mundialu stali się gospodarze. Może tak być, że o tym, która z tych dwóch ekip zgarnie całą pulę, zadecydował już jakiś czas temu Diego Costa, wybierając Hiszpanię jako swoją drużynę narodową - kosztem ojczystej przecież Brazylii. Bo właśnie snajpera gospodarze potrzebują najbardziej. Chociaż z drugiej strony, niepokorny Fred jest już trochę wiekowy, ale bramki, było nie było, strzela i może wreszcie zamknąć wszystkim usta. Ma szansę pokazać, że można być dziewiątką w takiej reprezentacji, nie będąc jednocześnie gwiazdą europejskich boisk

Najlepsza drużyna – być może: Anglia
Choć tak naprawdę podejrzewam, że na nosie odwiecznemu rywalowi może zagrać Argentyna, to jednak postanowiłem być bardziej kontrowersyjny. Otóż Anglicy  mają naprawdę ciekawą ekipę, a w kontekście tryumfu w całym turnieju raczej się o niej nie mówi. Poza wymienioną Argentyną to Wyspiarze mają najlepiej zapowiadający się duet snajperów w osobach Sturridge'a i Rooneya. Wreszcie w bardzo przyzwoitej formie są Gerrard i Lampard, a do pomocy mają o ponad dekadę młodszych od siebie, niezwykle kreatywnych graczy, takich jak Sterling i  Wilshere. Może jak kiedyś Hiszpania, tak teraz Anglicy w końcu się przełamią i zdobędą w końcu drugi w swej historii Puchar Świata.


Czarny koń - prawdopodobnie: Belgia
Czerwone Diabły naprawdę długo się zbroiły. Przecież złota generacja, jaka jest obecnie w tej kadrze, wcale nie powstała rok temu. Ale wydaje się, że zbrojenia były przygotowywane właśnie na bitwę pod Maracaną. Szkoda tylko, że nie zagra Benteke, bo w takiej wojnie taki rycerz może okazać się niezbędnym. O to, by się takowym nie okazał, ma zadbać Lukaku ze wsparciem w postaci całej plejady dryblerów, strzelców, asystentów oraz afro-niesamowicie-drogich-defensywnych-pomocników, a to wszystko podparte taką defensywą, o której Anglicy - tak chwaleni przeze mnie wyżej - mogą tylko pomarzyć. Dla typowegoszpaka faworyt do sprawienia niespodzianki murowany.

Czarny koń – być może: Chorwacja
Już nie są w tak potwornie trudnej grupie jak na polskim Euro, więc gdy wyjdą z grupy, wszystko się może wydarzyć. W bajecznej formie są Modrić i Rakitić, a jeśli Mandżukić zawiedzie, to w każdej chwili może go zastąpić ktoś z bardzo bogato obsadzonej napastnikami ławki rezerwowych. Chorwaci mają wreszcie trzech praktycznie równych sobie bramkarzy, chociaż żaden z nich to format światowy. Może jednak mieć swój turniej życia, bo tylko w takim wypadku ta reprezentacja może naprawdę zamieszać w Brazylii. Od dwóch wielkich turniejów Chorwacja straszy, ale nic nie osiąga. Teraz chyba już na tyle dojrzała, że może mierzyć naprawdę wysoko.


Najlepszy piłkarz turnieju - prawdopodobnie: Neymar
Chłopak w wieku Michała Żyry, a jest niekwestionowanym liderem drużyny, której trener ma chyba największy wybór piłkarzy na całym świecie (choć z tej najwyższej półki ostatnio już tak niekoniecznie). Sezon w Barcelonie mocno średni, ale w kadrze już strzela piękne bramki. Głównie dzięki niemu Brazylijczycy mają nadzieje na wielki tryumf. Jest na ustach wszystkich kibiców - tych najmłodszych i najstarszych. Oprócz zdobywania bramek musi także co jakiś czas zachwycać publiczność swoim kunsztem technicznym. I cały czas daje radę, on ciągle to robi.

Najlepszy piłkarz turnieju – być może: Angel di Maria
Może wielu z was się tego spodziewało. Może wcale najlepszym nie zostanie, bo trudno będzie wyjść z cienia Aguero, a przede wszystkim Messiego. Ale jemu się taka prognoza po prostu należy. Szkoda, że to piłkarz ewidentnie z jedną nogą. Ale poziom jaki prezentował na boisku w minionym sezonie to prawdziwa klasa. Bez niego nie byłoby zachwytów nad golami Bale'a czy Ronaldo. Został przesunięty do pomocy, bo piłkarz z taką wszechstronnością, techniką i szybkością nie może czekać na podania kolegów. To on miał te piłki rozdzielać; stworzył więc jakby nową pozycję na boisku - rozgrywający, a podwieszony skrzydłowy. Bardzo wiele mu Real zawdzięcza i musi się wziąć w garść, żeby Anioł mu nie odleciał po mundialu.


Na koniec trochę wróżb już bez dłuższej analizy (ciekawskich zapraszam do dyskusji w komentarzach).

Najwięksi przegrani – być może: Niemcy
Największy przegrany – być może: Cristiano Ronaldo
Król strzelców – być może: Sturridge
Najbardziej wygwizdana drużyna turnieju – z całą pewnością: Rosja



1 komentarze:

Unknown pisze...

Wydaje mi się, że największym przegranym będzie Hiszpania, jakoś nie wierzę, że uda im się zajść gdzieś wyżej. Dla mnie faworytem są Brazylijczycy i praktycznie wszystko za nimi przemawia. No może brakuje im napastnika, ale jaka inna drużyna może się pochwalić tak rozchwytywanymi obrońcami, świetnymi pomocnikami i błyskotliwymi skrzydłowymi. Jak to możliwe, że dwaj finaliści Ligi Mistrzów i mistrzowie Hiszpanii na mundial nie pojadą? Gdzie jest Filipe Luis i Miranda? Tylko Brazylijczycy mogli pozwolić sobie na coś takiego. Swoją drogą przydałby się naszej reprezentacji lewy obrońca i stoper... Kasmirski już ma polskie korzenie, poszukałbym jeszcze u Mirandy, kto wie? :)
Myślę, że Diego Costa popełnił duży błąd, mógł być bohaterem, królem strzelców u siebie, w Brazylii, a teraz bardziej prawdopodobne, że zostanie raczej wygwizdany i wróci do domu na tarczy. Chociaż decyzje zapadające w środowisku piłkarskim są ciężkie do pojęcia... Bo o co chodzi z Boenischem, Obraniakiem, Polanskim? Murzynów, którym chodzi o kasę (Kamerun, który zbojkotował pierwszy samolot do Brazylii) nie liczę, ale tam w związku jest gorzej pewnie niż u nas, więc oni po prostu wiedzą, że należy im się więcej niż tym grzejącym stołki w zarządzie i o to walczą.

Jestem pewien, że Neymar pokaże klasę i poprowadzi Canarinhos do finału, ale po cichu też mam nadzieję na przebudzenie Messiego i jakiś pokaz strzelecki z jego strony.

Ogólnie żal tych wszystkich gwiazd, których zabraknie na mundialu. Nie zapominając o Zlatanie, Lewym i Bale'u, ale przecież nie zobaczymy też takich piłkarzy jak Reus, Ribery, Falcao, Nasri, Tevez, Gundogan, Benteke, Thiago czy Walcott. A i jeszcze Wawrzyniak.

10 czerwca 2014 13:09

Prześlij komentarz